20120604

gumowe ucho

Pewnej nocy z piątku na sobotę zgubiłam legitymację. Nie zorientowałam się aż do poniedziałku rano, kiedy to otworzyłam pracowniczą skrzynkę pocztową, a tam: "Pani Agato Katarzyno ! Jeżeli Pani zgubiła w sobotę na ul. Strzeleckiej legitymację studencką, proszę o pilny kontakt tel. xxx-xxx-xxx. Wiesław Andrzej Rzepski". (a w temacie: Czy to zguba...?) Dzwonię do Wiesława. - Dzień dobry. Dzwonię w sprawie legitymacji. - Dzień dobry pani Agato Katarzyno, czy rodzice celowo dali pani takie imiona? - Nie rozumiem. - Liczyła pani kiedyś ilość liter w swoich imionach i nazwisku? - No przyznam, że nie. - Ja zawsze liczę, gdy kogoś poznaję. Sam mam liczbę 22 i to oznacza dobrego człowieka, ale pani, pani Agato, ma 23 i to oznacza człowieka najlepszego. Pani jest najlepsza, pani Agato! Zobaczyłem tę legitymację, tak na ulicy, rozjechaną przez motory i samochody, podniosłem i się zakochałem. - Proszę mi takich rzeczy nie mówić. Czy może mi pan zostawić tę legitymację w sklepie spożywczym na rogu? (Tu następuje 5 minutowa konsternacja, bo nie możemy się dogadać, o który sklep chodzi) - No dobrze, teraz mecz oglądam, to w przerwie podrzucę, pani Kasi za ladą zostawię. - To ja panu jakiś mały prezent: piwo pan woli czy czekoladę? - Ja nic nie chcę, pani Agato. Ale mam prośbę: całe życie w turystyce robiłem, a w Grudziądzu nigdy nie byłem. A widzę, że pani jest z Grudziądza. Czy jak będzie pani jechała do domu, może mnie pani zabrać na wycieczkę? - Yyyyyyyy... Panie Wiesławie... - No ale proszę o mnie pamiętać. I mam nadzieję, że się kiedyś spotkamy. - No dziękuję, tak. Pewnie w sklepie. Do widzenia. - No do widzenia. Legitymację rano odebrałam w spożywczym przy Strzeleckiej 3. Tekst: Zwykłe Życie Ilustracja: Qrde pisze, tłumaczy, rysuje, ilustruje i kpi. Obecnie niezdarnie trzaska do działu "Skrzeczywistość" bloga "Bezjarzmowie" (www.bezjarzmowie.info.ke) oraz na stronę "Piękne błędy" www.beautifulmistakes.yoyo.pl i do kilku papierowych zinów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz