20120723

54

Untitled Dziś Zwykłe Życie przedstawia niesamowitego Hanibala. Na wieść, że dziewczęta wybierają się w samotną podróż wzdłuż marokańskiego wybrzeża, masz kolega Mikołaj, wyposażył nas w dobre rady i namiary na przyjaznych ludzi. Jednym z nich był "Amazing Hanibal" - bo tak brzmiał jego nick na fejsbuku - doskonały kucharz z Imsuane. Po dotarciu do malutkiej miejscowości położonej u stóp wysokich klifów, próbowałyśmy zasięgnąć języka u mieszkających tam rybaków. Niestety - nikt nie kojarzył "Niesamowitego Hanibala". Szwendałyśmy się od knajpy do knajpy, szukając kucharza o tym przezwisku. Bez skutku. Zmęczone poszukiwaniami zatrzymałyśmy samochód przy ostatniej restauracji na wylocie z miasta. Była zupełnie pusta. W rogu za biurkiem siedziała pani i oglądała serial. Gdy zapytałyśmy o możliwość zjedzenia kolacji, krzyknęła po arabsku wgłąb pomieszczenia obok i oddelegowała nas na taras. Kilka minut później pojawił się przy naszym stoliku wyprostowany jak struna ... Hanibal? - Czy ty jesteś "Niesamowity Hanibal"? - zapytałyśmy - Hmmmm, no chyba jestem niesamowity, dziękuję - odparł mężczyzna ze śmiechem. Okazało się, że stojący przed nami kucharz tak naprawdę ma na imię Muhammad, a jego fesjbukowa nazwa to Amazigh Hanibal - od berberyjskiego przywódcy- zwycięzcy. - Bardzo się cieszę, że przyjechałyście. Strasznie tu nudno ostatnimi czasy. Trzy dni temu miałem urodziny - od tamtej pory palę i piję bez przerwy - nawet się nie przebrałem. Dajcie mi chwilę. Muhammad zniknął na 10 minut. Wrócił przebrany i ogolony. Poczęstował nas miętową herbatą i przygotował najpyszniejszą kolację, jaką jadłyśmy podczas całej podróży: kalmary, kurczak, świeża ryba, grillowane warzywa i sałata z pomarańczami. Wyciągnęłyśmy z bagażnika ostatnią butelkę toskańskiego wina, którą przywiozłyśmy z Włoch. Pół nocy jedliśmy i rozmawialiśmy o historii, filozofii, poezji i jedzeniu. Bo okazało się, że Muhammad jest nie tylko kucharzem (który wiedzę posiadł głównie dzięki oglądaniu filmików na youtube), ale również muzykiem, malarzem i poetą, który pisze teksty po arabsku, angielsku i francusku. On naprawdę jest niesamowity!

2 komentarze:

  1. wow.. dobry kucharz i to z youtube? nieźle.. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. i nagle przypomniałam sobie, że faktycznie kiedyś robiłam sałatki pomarańczowe:) Przygoda za przygodą.

    OdpowiedzUsuń