20111223

50



Zwykłe Życie w Indonezji.

Dziś Zwykłe Życie przedstawia Monstera, dekandenta o różowym sercu.

Kuta to jeden z najpopularniejszych kurortów na Bali. Upodobała go sobie zwłaszcza zepsuta australijska młodzież. Wielkie dyskoteki na wyczerpujące noce i długa plaża na leniwe dni - to główne atrakcje niewymagających białych turystów. Na plaży od samego rana czekają na nich beach boy'e, proponujący szereg usług: nauka surfingu, masaże, oferty matrymonialne.
2 km plaży, ponad 100 standów z deskami, przy każdym standzie 5 beach boy'ów. Czyli ponad 500 chłopaków.

Wśród tej masy ludzkiej odnajdujemy Monstera. Pochodzi z Jawy, z muzułmańskiej rodziny. Na klatce piersiowej ma wytatuowaną kobiecą twarz.
- To twoja dziewczyna? - pytamy
- To moja siostra, muszę się nią opiekować. Studiuje na uniwersytecie - mówi z dumą.

Monster ma 28 lat, na Bali przybył 4 lata temu i od tamtej pory codziennie surfuje, szuka sensu życia i żony. Nie jest łatwo. Jako muzułmanin Monster chciałby mieć żonę tego samego wyznania, lecz takich niewiele spotyka na hinduistycznym Bali. Jeśli nie prawa muzułmanka, to może chociaż sympatyczna turystka... Ale turystki przychodzą, odchodzą i zapominają.

My skin is black, but I have a pink heart inside - powtarza romantycznie.
W wodzie słyszałyśmy też: don't be scared of the ocean, be scared of falling in love with me!


Monster dużo się śmieje i dużo żartuje. W słońcu błyszczą jego wielkie białe zęby.


Nic nie wskazuje na to, że w częstych chwilach refleksji Monster w sens życia i żony dawno przestał już wierzyć.

Life is a game and drama.

1 komentarz: