Zwykłe Życie na Walentynki: oranżada pod sklepem i kolorowe usta.Oranżada tradycyjna na wodzie źródlanej, bez sztucznych barwników.
Pomadki:
Pomarańczowa z fabryki kosmetyków w Raszynie, kupiona na Dworcu Centralnym za 4 złote.
Różowa przywieziona z Indii, kupiona w drogerio-pasmanterii na przedmieściach miasta Dheradun za równowartość 50 groszy.
Zielona (utlenia się w róż o intensywności w zależności od pigmentu ust), przywieziona z Maroko, chociaż opakowanie made in Taiwan, 50 eurocentów.
tekst i fot. Zwykłe Życie
hennowa jest boska! przetestowałam z koleżankami - każda ma inny odcień rózu na ustach!
OdpowiedzUsuńprodukuje podobne w Polsce firma Celia :)
OdpowiedzUsuń